Piktogramy w Wylatowie 2002 r.

Od połowy czerwca w Wylatowie przebywał Robert Bernatowicz wraz z osobami należącymi do fundacji Nautilus rozpoczęła się „Operacja Wylatowo 2002”. Wspomniana fundacja wynajęła dom w pobliżu pól, gdzie powstawały w latach ubiegłych piktogramy.
Wielu mieszkańców było jednak przekonanych, że tego roku na przekór, nic się ciekawego nie wydarzy, „przybyli ufolodzy, a piktogramów nie będzie” – lecz…

Lecz rok 2002 to istny festiwal powstawania piktogramów w Wylatowie. Pierwszy powstał z 26 na 27 czerwca na polu Adama Górnego w jęczmieniu (zdjęcie zamieszczone dzięki uprzejmości Roberta Bernatowicza). Miejsce powstania zaskoczyło wszystkich ponieważ przybyli badacze oczekiwali, że najpierw kręgi się pojawią na polu Tadeusza Filipczaka. Jako ciekawostkę należy dodać, że piktogram powstały u pana Górnego swoim ułożeniem wskazywał miejsce zamieszkania Tadeusza Filipczaka.

Czy to była wskazówka? Okazało się, że raczej tak. Kolejny znak powstał właśnie na polu wspomnianego rolnika. Miało to miejsce w nocy z 2 na 3 lipca. Powstały wtedy dwa koła o sporych rozmiarach, ok.19 i 16 metrów średnicy. Jakość idealna, kłosy nie były złamane!
Wylatowo ponownie stało się celem wycieczek i ekspedycji badaczy od niezidentyfikowanych obiektów latających.
Nie minęły trzy dni, a już powstał kolejny znak, na tym samym polu co wcześniej dwa koła. Badacze obserwowali pobliskie pola do godzin rannych (ok. 4:00), Słońce już wschodziło i nikt nie przepuszczał, że jeszcze mogą powstać jakieś nowe znaki. Ale kiedy jeden z mieszkańców ok. godziny 6:00 jechał z pracy już zauważył coś nowego wygniecionego na polu Tadeusza Filipczaka.

Widok z wysięgnika robił wrażenie na wszystkich, po prostu brakowało słów, aby opisać ten piktogram. Kwiatek lotosu, bo tak nazwano powstały znak został uznany przez osoby zajmujące się piktogramami najpiękniejszym dotychczas powstałym piktogramem w Polsce. Jak widać na zdjęciach, Słońce jak na płycie CD odbijało się od powierzchni piktogramu.

Dnia 13 lipca w remizie strażackiej zorganizowano spotkanie z badaczami zagadki wylatowskich pól. Przybyli na to spotkanie ludzie byli nie tylko z Wylatowa, ale również z innych pobliskich miejscowości. Na tym spotkaniu pokazano niesamowite zdjęcie zrobione nocą nad polami wWylatowie. Ukazuje ono jakby macki, wstążki skierowane z nieba ku ziemi. Inne zdjęcia przedstawiały świetliste kule jakie krążą nad polami. A fenomen zrobionych zdjęć jest większy, gdyż tych kul nie było widać gołym okiem tylko na zdjęciach zrobionych przez profesjonalne aparaty fotograficzne z filmem o czułości 1600.

Lecz jak na ironię, podczas owego spotkania okazało się, że jest kolejny znak! Powstał on na polu Tadeusza Zarywskiego. Również ten piktogram przypominał niewątpliwie kwiatek. Jednak powstanie tego znaku określa się według badaczy na dzień około 5 lipca (wcześniej od kwiatka na polu T. Filipczaka). Data ta również odpowiada relacji świadków, którzy widzieli tego dnia nad tym polem jasne światła. Odkryty znak 13 lipca był to już czwarty znak tego roku. Czekano jeszcze na piktogram na polu u państwa Sucholasów, ponieważ w latach ubiegłych regularnie na tym polu powstawały piękne kręgi zbożowe.

Minęło dziesięć dni od spotkania w remizie strażackiej i 23 lipca jak błyskawica rozeszła się wiadomość, że jest piktogram na polu u państwa Sucholasów. Powstały znak był bardzo skomplikowany. Część wspólna eliptycznych pierścieni była ułożona. W jednym z kręgów były „dwa środki”, oznacza to, że zboże zostało ułożone z dwóch miejsc (wyglądało to jak ósemka) tworząc następnie jedną całość, jedną elipsę. Widok zdjęcia z motolotni ukazuje cały kunszt wykonania „autora” tego piktogramu.

W miesięczniku Nieznany Świat jedna z hipotez odnośnie obiektów wychodzących na kliszy fotograficznej lub też na aparatach cyfrowych mówi, że są to domeny próżniowe (szczegóły na ten temat: Nieznany Świat nr10/2002, artykuł pt.: „Co to są domeny próżniowe”, str. 14/15).

We wszystkich powstałych piktogramach różdżki różdżkarzy układały się w kierunku ułożenia kłosów, a w środku okręgów przecinały się. Podczas całego miesiąca lipca było mnóstwo świadków, którzy widzieli wspaniałe kule nad polami, widzieli to również ufolodzy. Istotną właściwością wylatowskich kręgów zbożowych, która wyszła po dokładnych przeprowadzonych pomiarach jest również fakt, że nie są to idealne koła tylko elipsy. Wygląda to jakby były rysowane pod pewnym kątem, a nie prostopadle nad polem. Tego nie mógłby zrobić człowiek!

27 czerwca zakończenie Operacji Wylatowo 2002, ponieważ żniwa nieuchronnie się zbliżyły. Jednak na deser, na zakończenie zaobserwowano niesamowite zjawiska. Było jeszcze widno, godzina ok. 21:00 i nagle na niebie kilkanaście osób zauważyło dziwne błyski na niebie, w różnych miejscach. Innym ciekawym zjawiskiem była czerwona łuna o wysokości ok.2metrów i szerokości ok. 5m, która pojawiła się tylko na kilka sekund, oświetliła ona na czerwono fragment pola i szybko zgasła. Widok był niesamowity.

Podziel się wiadomością: