Drugi piktogram w Złotowie. Czyżby żart ?

W czwartek, 10 czerwca w
godzinach popołudniowych w miejscowości Złotowo został znaleziony
kolejny piktogram. Odnalazł go właściciel pola i zaraz udał się do p.
Kujawy, na którego polu piktogram był kilkanaście dni
wcześniej. Ten posiadał numery telefonów do badaczy i natychmiast ich
poinformował o znalezisku. Według właściciela pola z nowym znakiem na pewno
wygnieceń nie było jeszcze poprzedniego dnia, czyli w środę. Znak znajduje
się około 1 km od poprzedniego i także jest wykonany w życie.

Przybyłym na miejsce badaczom natychmiast rzuciło się w oczy coś
zastanawiającego. Otóż pod wierzchnią warstwą równo ułożonych roślin była
warstwa roślin rozmieszczonych bardzo chaotycznie. Nie było to raczej dotąd
spotykane w piktogramach. Odpowiedź na zagadkę znalazł niemal
natychmiast p. Tadeusz Filipczak- rolnik z Wylatowa,
na którego pszenicy w latach 2000-2002 pojawiały się znaki. Otóż odkrył on, że
znak został wykonany na starych legach, które rozłożyły się w różnych
kierunkach. Mogły one już mieć około miesiąca, gdyż podniesione z legów rośliny
miały wysokość bardzo zbliżoną do niewylegniętych roślin. Zboże lżące pod
spodem wyległo miesiąc wcześniej w sposób naturalny, a na wierzchu zostało
położone „sztucznie”. Powstaje jednak pytanie czy faktu, że głównym
kryterium badań piktogramów była obecność wygiętych węzłów oraz wiedzy, że w
legach istnieją takie wygięcia, spowodowane choćby wzrostem w kierunku światła,
nie wykorzystali dowcipnisie. Wydaje się, że mogło tak być. Mogą o tym świadczyć
inne cechy znaku.

W środku
każdego z kół był mały okrąg średnicy ok. 0,5 metra stojącego zboża, a
jak wiadomo łatwiej jest ewentualnym żartownisiom zostawić niewygnieciony
fragment niż starać się wykonać estetyczne zakończenie. Może ktoś zadać pytanie
w jaki sposób w takim razie został wyznaczony zarys piktogramów (na ogół
przyjmuje się, że fałszerze wyznaczają obwód koła sznurkiem i wbitym w środku
palikiem, a tutaj środki nie były wyłożone). Jednak niewielki rozmiar znaku i
jego niedokładność mogą sugerować, że został on wykonany „na oko”. Także i
kształt jest niemal identyczny jak powstałego już raz piktogramu w Wylatowie (
http://www.wylatowo.mogilno.pl/artykuly/Wymiary_2001_III_max.jpg ),
jednak ten jest o wiele mniej symetryczny.

Jednak najwięcej kontrowersji wzbudzała pewna nieścisłość zauważona przy
zewnętrznych krawędziach łuków czy krawędziach kół. Znajdowały się tam pewne
wgniecenia w łan stojącego zboża. Wykonane były one skokowo jakby powstały przy
przygniataniu krawędzią deski i dociskaniu nogą co krok przez ewentualnego
dowcipnisia. Wydaje się, że widać dokładnie kierunek przemieszczania się takiego
człowieka, widać miejsca, w których się „zapędził i wbił deską w zboże” oraz
gdzie było ostatnie depnięcie deską (przy stojącym zbożu w środku mniejszego
koła).

Jednak zdaniem
większości przybyłych wcześniej na miejsce badaczy, piktogram ten nie został
wykonany przez człowieka. Pozostaje więc udać się tam, zobaczyć i na podstawie
osobistych odczuć odpowiedzieć sobie na pytanie o jego twórców i czekać na
wyniki dalszych badań. Może pomimo cech sugerujących żart rzeczywiście nie
powstał on z rąk człowieka….

Przy okazji warto tutaj wspomnieć o kurhanie znajdującym się w
Złotowie. Został on odnaleziony w 1961 roku przy pracach związanych z budową
drogi. Liczy on około 4000 lat. W grobowcu pochowane były 3 osoby w wieku 30-40
lat. Kości były porozrzucane co ma związek z ćwiartowaniem zmarłych. Natrafiono
tu na ślady osadnictwa ludności amfor kulistych. Znaleziono 2 siekierki
kamienne, 8 bursztynowych paciorków, 2 rozcieracze kamienne, fragmenty
ceramiczne pochodzące z kilkunastu naczyń, fragmenty zawieszek bursztynowych.
Kurhan w Złotowie nie posiada w najbliższej okolicy swych odpowiedników.
Znaleziskiem opiekuje się społecznie pasjonatka ze Złotowa pani Danuta
Wesołowska.

Przepraszamy za fatalną jakość
zdjęć.

Podziel się wiadomością: