Kręgi zbożowe – fenomen poza logiką

Opracowanie powstało na bazie kontaktów z trzema stronami zaangażowanymi w fenomen kręgów zbożowych – badaczami, cropmakerami (ludźmi wygniatającymi zboże przy użyciu deski) i sceptykami. Należy je traktować jako SUBIEKTYWN? próbę wyważenia argumentów przedstawianych przez te trzy strony.

Swoją pracę podzieliłem na 5 części :
  1. wstęp,
  2. historia kręgów zbożowych,
  3. badania kręgów zbożowych,
  4. kręgi zbożowe w Polsce,
  5. filozofia cropmakerów i nowe spojrzenie na fenomen kręgów.
Omawiając historię kręgów w zbożu przybliżam dwa historyczne dokumenty na ich temat z IX i XVII wieku. Opisuję również doniesienia z lat 60 i 70 XX wieku, kiedy fenomen ten wiązano ze śladami zostawionymi przez UFO. Zwracam szczególną uwagę na incydent w Tully w 1966 roku, który stał się inspiracją dla działań pierwszych cropmakerów. Przedstawiam tezę, że aktywność tych ludzi spowodowała przekształcenie pierwotnego fenomenu – z prostych, okrągłych znaków do złożonych piktogramów, co dało asumpt do interpretowania tego zjawiska jako komunikatu od obcej cywilizacji.
 
W rozdziale omawiającym badania kręgów zbożowych skupiam się m.in. na podsumowaniu prac naukowych W.C. Levengooda z BLT Research i Eltjo Haselhoffa z CCCS oraz na krytycznych uwagach włoskiej organizacji sceptyków CICAP. Ujawniam kulisy odnalezienia rzekomego pyłu meteorytowego w jednym z piktogramów. Opisuję losy operacji „Blackbird” – czyli zakrojonej na dużą skalę akcji monitoringu angielskich pól. Przedstawiam również cała gamę metod, przy pomocy których próbowano odróżnić „autentyczne” piktogramy od tych wykonywanych przez ludzi.
 
Omawiając fenomen kręgów zbożowych w Polsce skupiam się głównie na Wylatowie i rozważam hipotezę tworzenia tutejszych piktogramów przez cropmakerów. W tym celu polemizuję z najpopularniejszymi argumentami, które wykluczają taką możliwość. Próbuję krytycznym okiem przyjrzeć się badaniom Nancy Talbott w Polsce i dowieść, że ich wyniki nie są wiarygodne.
 
W ostatnim rozdziale ujawniam filozofię cropmakerów, motywy ich działania, a także ich sposób widzenia tego fenomenu. Wyjaśniam dlaczego ludzie Ci działają w tajemnicy i zachowują anonimowość, czemu nie można traktować ich działań wyłącznie jako żartu czy złośliwości względem badaczy. Próbuję przedstawić zjawisko kręgów zbożowych w nowym świetle i dowieść, że „nieznane” może się objawiać również w fenomenie, w którym zaangażowani są wyłącznie ludzie.
 
Konkluzja mojego opracowania jest zbieżna z opinią znanego badacza Pata Delgado – współautora (wraz z Colinem Andrewsem) najbardziej poczytnej książki o kręgach zbożowych „Circular Evidence”. Delgado przez długie lata wierzył, że piktogramy są formą przesłania od obcej cywilizacji. W miarę zdobywanie wiedzy na ten temat zmienił jednak zdanie i wygłosił następującą opinię :
 
„Złożone piktogramy nie powinno się określać mianem fałszywek. Są to autentyczne, wygniecione w zbożu, dzieła sztuki, których autorami są ludzie. Natomiast to co powszechnie rozumiemy pod pojęciem „autentycznych” znaków to pojedyncze, proste kręgi, których historia sięga prawdopodobnie tysięcy lat wstecz”
 
W moim odczuciu złożone geometrycznie znaki należy rozpatrywać podobnie jak mandale. Jest to forma specyficznej sztuki, a obcowanie z nią może prowadzić do zgłębiania innej (pozanaukowej) formy poznania – niedostępnej dla analitycznego umysłu, znajdującej się poza logiką. Wydaje mi się, że taki sposób widzenia fenomenu koresponduje z przemyśleniami Kena Wilbera zawartymi w książce „Integralna teoria wszystkiego”, które są znakomicie podsumowane w artykule „Wielkie Gniazdo Bytu” Romana Warszewskiego („Nieznany Świat nr 3/2007).
 
 
 
Autor : Bogusław LEBEK
e-mail :
order@home.pl
 

Podziel się wiadomością: