Co nowego w „bazie”?

W minionych latach, o tej porze roku w Wylatowie było polskim, jeśli nie światowym centrum ufologii. A w tym roku…

…spokój.

 

 Od 2003 roku z początkiem lipca rozpoczynała się zawsze akcja monitoringu pól. Ustawiano kamery przemysłowe, z których obraz transmitowano w Internecie. Prowadzone były różne akcje badawcze i obserwacyjne, działało Studio „Wylatowo”.

 

Ponieważ już 2 lata nie było w Wylatowie agroglifów, nic nie wskazuje by teraz miał być, w tym roku podobnej akcji nie ma. Od początku lipca w Wylatowie przebywa raptem kilka, kilkanaście osób i to raczej prywatnie, w celu spotkania się z innymi, niż w celach badawczych.

W ostatnim tygodniu przebywał w Wylatowie Waldek Czarnecki z Kolonii, codziennie pojawiał się także Rafał Nowicki z Fundacji Nautilus.

Od środy przebywa także dr Jan Szymański, również bardziej prywatnie, w celu spotkania się z innymi, wymiany poglądów, rozmów. Zabrał tylko podstawowe mierniki. Od kilku dni przebywa w Wylatowie Janusz Zagórski, główny organizator akcji monitoringu pól w ostatnich latach. Tym razem bez takiej ilości sprzętu jak zazwyczaj.

 

Zagląda także kilka mniej lub bardziej znanych w Wylatowie osób. Jednak tegoroczne lato wygląda zupełnie inaczej niż poprzednie. Mniej turystów, mniej patroli, kamer i dziennikarzy. Co gorsza, brakuje obserwacji UFO i innych dziwnych zjawisk oraz nadziei na pojawienie się agroglifu. Z pewnością akcja potrwa krócej niż zazwyczaj, ponieważ żniwa za pasem.

 

Jednak minione lata głeboko zakorzeniły się w świadomości ludzi i mediów, temat piktogramów wylatowskich często powraca w różny sposób, ale o tym innym razem.

Podziel się wiadomością: