Badania kręgów zbożowych w Anglii
Kręgi zbożowe pojawiające się w Polsce stają się przedmiotem coraz bardziej szczegółowych badań, głównie pod kątem odróżnienia kręgów wykonywanych przez ludzi od tych powstających w wyniku nieznanego nam fenomenu. Dotarcie do prawdy wydaje się o tyle utrudnione, że zjawisko kręgów zbożowych jest nieodłącznie związane z mistyfikacją, która utrudnia dotarcie do prawdy. W jaki sposób to funkcjonuje – najlepiej się przekonać na podstawie ponad dwudziestoletnich badań nad kręgami zbożowymi w Anglii.
1.Wątpliwości związane z badaniami BLT Research
Najbardziej rozpowszechnione, z racji wizyty w naszym kraju Nancy Talbott, są prace gruby badawczej BLT Research, a w szczególności biofizyka W.C. Levengooda. Zdaniem BLT Research wyniki tych badań dowiodły, że za powstawaniem badanych kręgów stoi jakaś nieznana siła powodująca powstawanie anomalii w zbożu i glebie, które wykluczają możliwość wykonania ich przez człowieka. Biorąc pod uwagę taką deklarację można się zastanawiać, czy w ogóle jest sens odpowiadać po raz kolejny na pytanie o to, w jaki sposób rozróżniać „autentyczne” kręgi od tych stworzonych przez człowieka ? Wbrew pozorom to pytanie wciąż pozostaje nierozstrzygnięte.
Zdaniem BLT Research jedną z najłatwiejszych do zaobserwowania cech „autentycznych” piktogramów są charakterystycznie wygięte i wydłużone kolanka zbóż. Sceptycy uważają, że jest to naturalny sposób zachowania się przygniecionego przez ludzi zboża w wyniku działania zjawiska fototropii.
Podobny zarzut został wysunięty przez Johna Lundberga, który przewodzi najbardziej znanej grupie cropmakerów (czyli ludzi wygniatających zboże w sposób mechaniczny). Lundberg występujący w roli eksperta w dyskusji zorganizowanej przez BBC zwrócił uwagę, że wyniki badań biofizyka W.C. Levengooda wcale nie muszą dowodzić, że za tworzeniem piktogramów stoi jakaś nieznana siła. Otóż w przesłanych kiedyś do laboratorium Levengooda ślepych próbkach wykryto anomalie, które, jak wcześniej ustalono, są charakterystyczne dla zboża pochodzącego z „autentycznych” piktogramów. Tyle tylko, że te próbki nie zostały pobrane z piktogramów, ale ze zboża uszkodzonego w wyniku wiatru (tzw. legów). W opinii Lundberga dowodzi to faktu, że anomalie odkryte w zbożu nie są niczym niezwykłym. Nie są one spowodowane działaniem nieznanej energii, ale faktem że położone w piktogramie zboże jest wystawione na bezpośrednie działanie promieni słonecznych, które powodują zaobserwowane przez Levengooda zmiany.
Jeszcze inne zarzuty do wyników przedstawianych przez BLT Research dotyczą zbyt małej ilości danych wejściowych, na bazie których wysuwane są niektóre wnioski. Dotyczy to np. badania kłosów zbóż pobranych z piktogramów, których pomiary wykazały, że długość kolanek zmniejsza się od środka okręgu w kierunku jego krawędzi (co jest zgodne z zasadą Beer-Lamberta). Na tej podstawie BLT Research wysuwa teorię o działaniu wewnątrz kręgu pola elektromagnetycznego, co zdaniem sceptyków, ze względu na zbyt małą ilość danych wejściowych, jest nadużyciem.
Trudno jednoznacznie określić, po której stronie jest racja – badaczy z BLT Research czy sceptyków. Być może, jak to najczęściej bywa, prawda leży gdzieś po środku – a więc niewielkie anomalie w zbożu da się wyjaśnić naturalnymi przyczynami, co jednak trudno odnieść do bardziej skomplikowanych zmian. Jedno jest pewne – wyniki badań laboratoryjnych BLT Research nie są jednoznaczne i nie rozwiązują ostatecznie zagadki kręgów zbożowych. Stąd właśnie warto przyjrzeć się również innym badaniom wykraczającym poza oględziny laboratoryjne zboża i ziemi z piktogramów.
2. Badania Colina Andrewsa
Badanie anomalii w piktogramach
Najbardziej znanym badaczem angielskich kręgów zbożowych jest Colin Andrews, który poświęcił na te badania dwadzieścia lat swojego życia. W pierwszej fazie swoich badań Andrews skupił się na badaniach laboratoryjnych. Próbki z piktogramów wysyłał do laboratorium HSC. Konkluzja tych badań była taka – że za powstanie piktogramów odpowiedzialna jest pewna forma energii, która powoduje zmiany w zbożu na poziomie komórkowym. Colin Andrews przesyłał również próbki do wspomnianego wcześniej dr Levengooda z BLT Research.
Andrews współpracował również z japońskim wynalazcą i inżynierem Masahiro Kahata, który mierzył aktywność fali mózgowych człowieka wewnątrz kręgów zbożowych i poza nimi. W badaniach skupiono się głównie na różdżkarzach badających kręgi zbożowe. Odkryto, że w momencie drgnięcia różdżki, aktywność prawej półkuli mózgowej różdżkarzy gwałtownie wzrastała w zakresie wszystkich częstotliwości : alfa, theta, beta, i delta.
Colina Andrewsa intrygowała także inna cecha piktogramów. Często obserwowanymi zjawiskami były : wirująca igła kompasu, uszkodzenia sprzętu elektronicznego, rozładowanie baterii, a czasami również dziwne trzaskające dźwięki wewnątrz piktogramu. W wyniku przeprowadzonych badań okazało się, że w kilku piktogramach profil magnetyczny pokrywał się z geometrią piktogramu. Ciekawa sytuacja miała miejsce w roku 1998. Badania jednego z piktogramów, którego profil magnetyczny pokrywał się z geometrią, wykazały w dwóch miejscach szczególnie wysoki poziom magnetyzmu. Badacze zastanawiali się czy nie jest to spowodowane zaleganiem metalowych obiektów w ziemi pod piktogramem. Za zgodą właściciela pola rozpoczęto przekopywanie ziemi. Na stosunkowo małej powierzchni odkryto takie przedmioty jak guziki i kule z czasów I i II wojny światowej, gliniane fajki, wyroby garncarskie i monety z czasów panowania rzymskiego. Źródłem wysokiego poziomu magnetyzmu w dwóch miejscach okazały się wykopane spod ziemi szczątki metalowych narzędzi rolniczych, ale obecność pozostałych przedmiotów, a także pokrycie profilu magnetycznego z wzorem piktogramu raczej nie mogło być wytłumaczone zbiegiem okoliczności.
Bardzo ciekawe rezultaty w tym zakresie dało również badanie piktogramu, który pojawił się 16 czerwca 2002 roku w okolicach Wiltshire.
Geometria piktogramu i niemal identyczny profil magnetyczny – http://www.cropcircleinfo.com/ |
W wyniku badań tego piktogramu stwierdzono, że źródło magnetyzmu musiało się znajdować ok. 10 do 20 metrów pod lub nad ziemią i było bardzo silne. Typowy magnes ma siłę ok. 10.000 razy mniejszą, a więc wykluczono w tym przypadku możliwość fałszerstwa przez pomysłowych cropmakerów.
W pierwszej fazie swoich badań Andrews uważał, że działalność cropmakerów jest na tyle marginalna, a wyniki badań laboratoryjnych na tyle przekonywujące, że prawdziwy fenomen kręgów nie może być zakłócony przez działalność ludzi. Pierwsza książka Andrewsa „Circular Evidence„, której współautorem jest Pat Delgado, opublikowana w 1990 roku jest po dziś dzień uważana za elementarz kręgów zbożowych. W książce tej wspomniano o pierwszej obserwacji UFO widzianego i sfilmowanego nad kręgami, analizowano anomalie magnetyczne i przedstawiono wyniki badań nad próbkami z piktogramów przeprowadzone w laboratorium HSC.
Książka „Circular Evidence” spotkała się z ogromnym zainteresowaniem ze strony opinii publicznej. Dzięki temu możliwe stały się wysiłki na rzecz zaangażowania polityków i innych wpływowych ludzi w problem dziwnych znaków pojawiających się na polach. Colin Andrews przygotowywał raporty dla gabinetu Margaret Thatcher. Raporty te trafiły również do rąk królowej Elżbiety. Badacz piktogramów opowiadał o swoich odkryciach w siedzibie Narodów Zjednoczonych w Nowym Jorku i odbył kilka spotkań na ten temat z przedstawicielami sił obrony narodowej. Udało mu się także skłonić członka brytyjskiego parlamentu Davida Mitchela do odwiedzenia piktogramu.
Uwzględnienie działalności cropmakerów
Niewątpliwie ogromny wpływ na podejście Andrewsa do badania piktogramów miało zdarzenie z 1991. We wrześniu tego roku Doug Bowers and Dave Chorley zwrócili się do angielskiego „Today” z propozycją sprzedania historii o tym jak tworzyli kręgi w zbożu przez ostatnich 13 lat. W zamian za tą historię otrzymali po 5000 funtów i wkrótce stali się sławni w całej Anglii. Wówczas do Colina Andrewsa zaczęła docierać prawda o zwiększającym się udziale cropmakerów w tym zjawisku, a także o ich udanych próbach naśladowania cech, które uznawano za charakterystyczne dla prawdziwych kręgów i tym samym nie możliwe do podrobienia przez ludzi.
Początkowo Andrews uważał cropmakerów za zwykłych oszustów i irytował się, że utrudniają mu pracę badawczą. Z biegiem czasu doszedł do wniosku, że zagadka kręgów zbożowych obejmuje nie tylko autentyczne piktogramy, ale również motywacje ludzi wygniatających znaki w zbożu. Mając świadomość rosnących umiejętności cropmakerów Colin Andrews podejmował próbę odnalezienia takiej cechy piktogramów, która nie mogła być podrobiona przez człowieka.
Najbardziej nagłaśnianą przez niego cechą autentycznych piktogramów jest tzw. „swirl signature”. Cecha ta ujawniała się w okręgach o stosunkowo dużej średnicy. W „autentycznych” piktogramach wir wygniatający kolisty ślad w zbożu wykonuje zdaniem Andrewsa nie więcej niż 2 pełne rotacje od środka okręgu do zewnętrznych krawędzi. Zazwyczaj jest to jedna pełna rotacja, podczas gdy w kręgach wykonywanych przez człowieka ta rotacja jest wielokrotna, czego przyczyną jest ograniczoną szerokość deski służącej do ugniatania zboża. Andrews zauważył, że w trakcie konkursów organizowanych przez media cropmakerzy potrafili wygniatać coraz bardziej zaawansowane wzory w zbożu w coraz to krótszym czasie, ale nie umieli poradzić sobie z podrobieniem cechy „swirl signature”
Po lewej krąg zbożowy uznawany przez Andrewsa za autentyczny – wir wykonał jedną pełną rotację. |
Spotkania z cropmakerami zmieniły punkt widzenia Andrewsa na ich rolę w fenomenie powstawania kręgów zbożowych. Jego zainteresowanie budziła motywacja cropmakerów, ich wytrwałość i nieustanne próby doskonalenia swoich metod, tak by wprowadzić w błąd badaczy. Colin Andrews zwrócił uwagę, że pewne anomalie (zmiany zboża na poziomie komórkowym, wpływ na samopoczucie ludzi, dziwne rozbłyski światła, obserwacja kul świetlnych) występowały również w niektórych piktogramach, które z całą pewnością były stworzone przez człowieka.
To zaskakujące odkrycie spowodowało, że sprawę piktogramów zaczęto rozpatrywać z jeszcze innego punktu. Żona Colina Andrewsa – Synthia zwróciła uwagę na to, że ludzie wykonywali geometryczne wzory (na ogół na bazie okręgu) od wielu lat – np. kamienne kręgi bądź mandale i byli przekonani, że sam kształt emituje pewną formę subtelnej energii. Co ciekawe – podobne anomalie jak wewnątrz piktogramów (np. nieprawidłowe działanie aparatów fotograficznych, specyficzne odczucia ludzi) występują również w kamiennych kręgach. Synthia Andrews przedstawiła więc hipotezę, że anomalie występujące wewnątrz piktogramów nie są efektem siły, która była przyczyną ich powstania, ale raczej rezultatem wygniecenia w zbożu symetrycznych kształtów – na bazie okręgów. Taka teoria wyjaśniałaby dlaczego anomalie odkrywano również w niektórych kręgach wykonanych przez człowieka.
Na nowym etapie swojej pracy Andrews prowadził prywatne rozmowy z cropmakerami i dowiadując się, że także oni są świadkami dziwnych zjawisk w trakcie wykonywania piktogramów, doszedł do przekonania, że stanowią oni ważną część całej zagadki. Nie licząc przypadkowych ludzi tworzących nieudolne kręgi jedynie dla zabawy, pozostali cropmakerzy angażowali się w swoją działalność niezwykle intensywnie i na trwale. Niektórzy z nich przyznawali, że posiadając gotowy projekt piktogramu, w ostatniej chwili zmieniali swój zamysł i poddawali się zaskakującej improwizacji, tworząc w efekcie zupełnie inne wzory niż pierwotnie zamierzali. Inni twierdzili, że nie potrafią racjonalnie wytłumaczyć jaka siła pcha ich na pola, że nie jest to wynik ich świadomej decyzji, ale jakiejś zewnętrznej inspiracji.
Kontrowersyjne oświadczenie „80/20”
W latach 1999 – 2000 Colin Andrews dzięki funduszom otrzymanym od amerykańskiego milionera Lawrence Rockefellera, prowadził śledztwo mające ustalić jaki udział w całości zjawiska mają kręgi wykonane przez człowieka. W tym celu zaangażował prywatną agencję detektywistyczną i przyjrzał się dokładniej niż wcześniej znakom zostawionym w polu przez ludzi, którzy używali różnych metod w celu ich konstruowania. Jego odkrycia świadczące o tym, że przynajmniej 80% piktogramów zostało wykonanych przez cropmakerów, a nie więcej niż 20% jest autentycznych, wzbudziło wiele kontrowersji. Najbardziej zaskakujące w wynikach badań Andrewsa było to, że wbrew ludzkiej intuicji, najbardziej skomplikowane piktogramy to efekt ludzkiej wyobraźni i pracy, a oryginalne zjawisko kryje się za piktogramami o najprostszych kształtach – na ogół w postaci pojedynczych kół.
W wyniku tego oświadczenia Colin Andrews spotkał się z wieloma wyrazami niechęci i dezaprobaty ze strony badaczy kręgów, którzy nie chcieli się pogodzić z faktem tak dużego udziału cropmakerów w zjawisku powstawania kręgów w zbożu. Oświadczenie Andrewsa niewątpliwie godziło w interesy ludzi, dla których kręgi zbożowe stały się formą dobrze prosperującego biznesu i w których interesie leżało marginalizowanie poczynań cropmakerów.
Świadomość, że większość kręgów była dziełem człowieka wcale nie spowodowała, że Andrews przestał widzieć w tym zjawisku intrygującą tajemnicę. Wręcz przeciwnie – tak ogromne zaangażowanie cropmakerów skłoniło go do wysunięcia tezy, że ich działanie musi być inspirowane przez nieznaną siłę. Andrews zaczął dopatrywać się interakcji pomiędzy działaniami tajemniczej siły, zachowaniem się cropmakerów i dziwnym zdarzeniom przytrafiającym się samym badaczom i ludziom odwiedzającym kręgi.
3. Dezinformacja
Brak uczciwości i stosowanie cenzury przez niektórych badaczy
Wiele napisano o chaosie jakie w badanie kręgów zbożowych wnoszą cropmakerzy, ale bardzo rzadko wspomina się o samych badaczach. Colin Andrews wielokrotnie podkreślał, że badaniom tego zjawiska powinna towarzyszyć całkowita szczerość i uczciwość. Tymczasem spora grupa badaczy skupiła się na jedynie na udowodnieniu z góry założonej tezy, że piktogramy to przekaz od obcej inteligencji. Andrews wypominał badaczom celowe tworzenie mitów wokół tego zjawiska w celu osiągania korzyści finansowych.
Drugą rzecz na która zwrócił uwagę to cenzurowanie informacji. Jako przykład podał zdarzenie związane z pojawieniem się w dniu 15 sierpnia 2002 w Hampshire piktogramu z twarzą kosmity i dyskiem, na którym zakodowano informację w postaci cyfrowej. Powszechnym przekonaniem badaczy było to, że piktogram ten nie mógł zostać wykonany ludzką ręką. Podobnie reagowała opinia publiczna, Jakiś czas później grupa cropmakerów rozesłała do badaczy e-maila, w którym zapowiadała wykonanie 31 sierpnia zaawansowanego piktogramu w formie ludzkiej twarzy. Zgodnie z zapowiedzią piktogram powstał, co dowiodło, że cropmakerzy są w stanie wygnieść tak skomplikowane kształty w zbożu. Jednakże strony internetowe i magazyny poświęcone tej tematyce milczały jak zaklęte. Spora część zainteresowanych ludzi nigdy nie dowiedziała się, że istnieje możliwość wykonania tak skomplikowanych geometrycznie kształtów przez cropmakerów. Wynikało to zapewne z tego, że wielu promotorom zjawiska kręgów zbożowych nie było na rękę przekazywanie prawdy, a więc i szeregu wątpliwości dotyczących „jedynie słusznej” teorii, którą lansowali.
Fałszerstwo filmu z Olivers Castle
Kolejnym elementem dezinformacji były celowo popełniane fałszerstwa. Najbardziej spektakularnym był film video z 1996 roku przedstawiający sposób wykonania piktogramu przez kulę światła na polach Wiltshire. Film był kręcony ze wzgórza Olivers Castle i pod tą nazwą został rozpowszechniony w internecie. Colin Andrews pragnąc ocenić autentyczność tego filmu posłużył się m.in. prywatnym detektywem. Śledztwo przyniosło niepodważalne dowody na to, że zarówno film video jak i formacja zbożowa (powstała rzekomo w wyniku poruszania się kuli) były fałszerstwem. Do identycznych wniosków doszedł inny badacz Peter Sorensen prowadzący w tej sprawie niezależne śledztwo. Pomimo tego sfałszowany film z Olivers Castle stał się podstawą do najbardziej popularnej teorii o tym, że to kule światła (faktycznie widywane czasami nad polami) są odpowiedzialne za tworzenie piktogramów.
Manipulacje prasowe
Kolejną cegiełkę do dezinformacji dokładała prasa, która ma tendencję do przedstawiania jednoznacznych i prostych rozwiązań w każdej sprawie – co często wiąże się z manipulacją faktami. Po ujawnieniu się pierwszych cropmakerów (slynna para Doug i Dave) prasa przypisała im wykonanie wszystkich formacji zbożowych opisanych przez Colina Andrewsa w jego pierwszej książce. Andrews po dziś dzień ma pretensję do prasy o sposób przedstawienia tej historii. W trakcie bezpośredniej konfrontacji badaczy z dwójką cropmakerów, Andrews pytał o sposób w jaki wykonali oni piktogram, co do którego autentyczności był przekonany. Niestety nie otrzymał odpowiedzi, a po czasie dwaj żartownisie ze spuszczonymi głowami przyznali, że ten piktogram (mimo wcześniejszej deklaracji) nie był ich dziełem. Dziennikarze nie opisali jednak tej sytuacji i przedstawili sprawę w taki sposób, że czytelnicy odnieśli wrażenie, że sprawa została rozwiązana i za wszystkie kręgi z ostatnich lat odpowiadają cropmakerzy.
Sztuczki cropmakerów
Wreszcie na koniec warto wrócić do samych cropmakerów. Utrudnianie pracy badaczom nie polega jedynie na tym, że starają się oni pod osłoną nocy i z dbałością o nie pozostawianie śladów, wykonywać coraz bardziej złożone formacje w zbożu. Najbardziej ambitni cropmakerzy czytają również opracowania badaczy na temat cech autentycznych piktogramów i starają się je skrupulatnie podrabiać.
W podręczniku dla cropmakerów dostępnej na stronie prowadzonej przez Johna Lundberga można przeczytać, że w wyposażeniu cropmakera poza narzędziem do wygniatania zboża, sznurkami i taśmą mierniczą, wskazana jest również obecność różdżki bądź wahadełka. Chodzi o to by zsynchronizować piktogram z energią ziemską, co dla badaczy-różdżkarzy stanowi przesłankę za prawdziwością piktogramu i wpływa na dobre samopoczucie osób odwiedzających kręgi.
W mini-podręczniku dla początkujących cropmakerów są również wskazówki odnośnie kładzenia zboża w taki sposób, który dla badaczy stanowi cechę charakterystyczną prawdziwego piktogramu.
Cropmakerzy przyjęli sobie również za punkt honoru wykonywanie piktogramów w miejscu szczególnie pilnowanym przez badaczy kręgów. Warto więc mieć na uwadze, że ich działania sięgają nie tylko do planowania i wykonywania piktogramów, ale także do wyłapywania słabych punktów w monitoringu pól przez badaczy. To wszystko przypomina więc zabawę w kotka i myszkę, w której na ogół górą są cropmakerzy.
4. Wnioski
Śledząc 20 lat badań kręgów zbożowych w Anglii trudno o jakąś jednoznaczną konkluzję. Zarówno zwolennicy jak i przeciwnicy istnienia autentycznych (czyli niewykonanych przez ludzi) kręgów mogą znaleźć argumenty na poparcie swojej tezy.
Najbardziej prawdopodobna wydaje się hipoteza, że autentyczne piktogramy powstają od wielu lat, o czym świadczą relacje poprzedzające działalność cropmakerów (np. w Australii z 1966) oraz przypadkowe odnajdowanie formacji w zbożu w niemal bezludnych miejscach. Wydaje się jednak, że zjawisko to jest unikalne, a skokowy wzrost w liczbie piktogramów z roku na rok (np. taki z jakim mamy do czynienia obecnie w Polsce) jest spowodowany działalnością cropmakerów.
Wyniki badań nad piktogramami wciąż nie dają jednoznacznej odpowiedzi na to jak odróżnić autentyczne piktogramy od tych wykonywanych przez ludzi oraz w jaki sposób powstają piktogramy uznawane za autentyczne (wspomina się tu o zmienionym magnetyzmie ziemi, wirze naelektryzowanego powietrza, plazmie atmosferycznej, działaniu mikrofali).
W związku z pojawianiem się coraz bardziej skomplikowanych geometrycznie piktogramów próbę czasu przetrwały w zasadzie tylko dwie teorie powstawania piktogramów : wykonywanie ich przez ludzi bądź przez inteligentną, nierozpoznaną siłę. Gdyby jednak uznać wyniki badań Colina Andrewsa za trafne, to okazuje się, że wszystkie autentyczne piktogramy mają bardzo prostą geometrię, a więc jest możliwe, że powstały w wyniku nieznanego, unikalnego zjawiska przyrody.
W zjawisku kręgów zbożowych najciekawsze jest chyba ogromne zaangażowanie ludzi, którzy z jednej strony podejmują wysiłek w celu zbadania tego zjawiska, a z drugiej strony sami sobie utrudniają dotarcie do prawdy. Obserwując psychologiczny i socjologiczny aspekt tego zjawiska można zauważyć jak bardzo głęboka jest nasza nadzieja na kontakt z „braćmi” z kosmosu, z jak wielką determinacją usiłujemy odszukać sens w otaczającym nas chaosie, jak często przykładamy rękę do mistyfikacji aby zapewnić sobie lub innym oczekiwany przebieg zdarzeń.
W każdym bądź razie zjawisko kręgów zbożowych wciąż pozostaje zagadką i nic nie wskazuje na to, by miała być ona w najbliższym czasie rozwiązana.
Korzystałem z materiałów ze stron internetowych :
www.circlemakers.org
http://cropcircleconnector.com/Sorensen/PeterSorensen99.html
http://www.cropcircleinfo.com/
http://www.bbc.co.uk/?ok
www.circlemakers.org
http://cropcircleconnector.com/Sorensen/PeterSorensen99.html
http://www.cropcircleinfo.com/
http://www.bbc.co.uk/?ok