Mimo, iż piktogramy zbożowe pojawiają się już od wielu lat i zainteresowanie nimi jest coraz większe, także wśród naukowców, to nadal nie ma wypracowanych dobrych metod ich badania oraz oceny „autentyczności” (przez piktogramy „autentyczne” rozumie się te, które nie zostały wykonane przez ludzi znaną techniką, np.. za pomocą deski). Dlatego też konieczne jest stosowanie popularnych metod badawczych, które znane są od dawna w różnych dziedzinach nauki. Jedną z podstawowych metod, których stosowanie jest konieczne w badaniach nieznanego, w tym piktogramów oraz rzekomo niezwykłych fotografii i nagrań wideo, jest przeprowadzanie eksperymentów, a następnie analiza porównawcza uzyskanych rezultatów z badanym materiałem.
Z tego powodu latem bieżącego roku podjęto decyzję o wykonaniu piktogramu zbożowego, przy zachowaniu warunków możliwie zbliżonych do tych, jakie mają cropmakersi. Pierwszym problemem był wybór odpowiedniego pola. Zdecydowano się na pole pszenicy, zlokalizowane w pobliżu stosunkowo ruchliwej drogi, także w nocy. Do tego celu najlepiej nadawało się pole leżące na północny- wschód od Mogilna, którego właścicielem jest gospodarstwo „Burco- Polska sp. z o.o”. Zgodę na wygniecenie fragmentu pola wydał dyrektor firmy. W celu zapewnienia zbliżonych warunków, do tych jakie posiadają cropmakers dyrektor firmy nie został poinformowany o dokładnej lokalizacji i terminie wykonywania „piktogramu”. Stwarzało to dodatkowe ryzyko przyłapania twórców „na gorącym uczynku”. Z tego samego powodu o eksperymencie, oprócz jego autora, wiedziała tylko jedna osoba, znana i szanowana w „środowisku ufologicznym”. Działanie takie miało na celu zachowanie możliwie zbliżonych warunków do tych, jakie posiadają prawdziwi cropmakers.
Wybrane pole porośnięte było gęstą i wysoką pszenicą, w
Fot. 1 Deska użyta w eksperymencie |
Przyjęto nieskomplikowany wzór piktogramu, aby był możliwy do wykonania przez jedną osobę. Miały to być dwa kręgi o średnicach 15 metrów, natomiast drugi miał mieć średnicę taką, na ile pozwalałby czas.
Fot. 2 Pierwszy, mniejszy krąg |
Eksperyment był wykonywany w noc 22/23 lipca, jak się później okazało noc poprzedzającą powstanie piktogramu w Wylatowie. Noc ta była stosunkowo pogodna i jasna. Księżyc mocno oświetlał teren, niekiedy tylko zasłaniały go chmury. Ponieważ ustalone miejsce znajduje się w pewnej odległości od miasta, a samochód mógłby wzbudzać zainteresowanie, wyruszono tam około północy. Po dotarciu do celu rower został ukryty w zaroślach.
Dzięki ścieżkom technologicznym udało się przejść przez pole bez
Fot. 3 Śreodek jednego z kręgów |
Okazało się, że bardzo kłopotliwa jest duża gęstość zboża oraz delikatne wylegnięcie roślin. Z tego powodu źdźbła nie układały wzdłuż odśrodkowych łuków, a po stycznych (widoczne na fotografii 5). Dużym utrudnieniem były także głębokie ścieżki technologiczne. Powodowały one układanie się zboża wzdłuż linii prostych, zmianę szerokości wykładanego pasa, łamanie roślin, a nawet wywoływały ryzyko złamania deski. Nie stosowano żadnych
Fot. 4 Kłopotliwe ścieżki technologiczne |
W czasie jednej godziny i piętnastu minut udało się wykonać dwa kręgi o średnicach 9 i 12 metrów.
W kilka dni po wykonaniu kręgów, poinformowano o eksperymencie przebywających w Wylatowie ufologów. Na miejsce, oprócz autora
Fot. 5 Widoczne podstawowe wady |
Okazało się, że wyniki są nadspodziewanie dobre. Ułożenie zboża nie odbiegało wiele od tego występującego w piktogramach, także ułożenie środków było zadowalające. Można było znaleźć pojedynczo stojące źdźbła, które najprawdopodobniej podniosły się dzięki większej sztywności i słabego przygniecenia do podłoża. Na skutek amortyzacji ciężaru człowieka, przez leżące zboże powierzchnia gruntu nie była naruszona.
Cechą, która jest trudna do wyeliminowania podczas posługiwania się deską, jest wchodzenie, na krawędziach, pochylonych roślin w stojący łan (widoczne na fotografii 5).
Fot. 6 Załamania roślin przy krawędzi kręgu |
Stwierdzono także niewiele innych, subtelnych różnic pomiędzy kręgami uzyskanymi podczas eksperymentu a uznawanymi za „autentyczne”, jednak dla dobra przyszłych badań nie należy ich ujawniać. Napotkano także kilka utrudnień, na które udałoby się znaleźć rozwiązanie, jednak podanie ich do wiadomości byłoby równe napisaniu elementarza dla „fałszerzy”.
Należy się liczyć z tym, że wyspecjalizowane, doświadczone grupy circlemakers rozwinęły bardzo technologię wykonywania piktogramów. Być może nawet do tego stopnia, że ich dzieła są bardzo trudne lub wręcz niemożliwe do odróżnienia od „autentycznych” piktogramów, przy zastosowaniu najpowszechniejszych metod oceny. Dlatego konieczne staje się rozszerzanie zakresu prowadzonych badań laboratoryjnych.
Ze „spreparowanych” kręgów pobrano materiał nasienny w celu porównania wyników badań z materiałami zebranymi z piktogramów.