13 lutego odbył się na sali wylatowskiej remizy wieczorek taneczny zorganizowany przez Radę Rodziców wylatowskiego przedszkola.
Zabawa była przednia, wspaniała muzyka, smaczne jedzenie, miłe towarzystwo, ale… jest jedna sprawa, która psuje obraz tej sielanki.
Sala w Wylatowie nie posiada stałego ogrzewania,stosuje się tylko prowizoryczne ogrzewanie gazowe , co przy niskich temperaturach i długotrwałym wychłodzeniem sali daje marny efekt.To , oraz kiepska wentylacja powodują osadzanie się na posadzce dużych ilości wody. Robi się prawdziwa ślizgawka. Tak było także na tej imprezie. Po krótkim czasie było tak ślisko, że kilka osób się przewróciło, doszło też do poważniejszych wypadków: pękniętego łuku brwiowego oraz drugiego -złamania nosa, dość poważnego. Nie chcę w tym momencie nikogo oskarżać czy obwiniać za taką sytuację, ale pragnę sprowokować dyskusję na temat stanu technicznego (bo dach też budzi wiele zastrzerzeń) i przyszłości sali.
W pobliskich wsiach mieszkańcy zorganizowani w różnych stowarzyszeniach za pomocą środków własnych, pozyskanych z pośrednictwem Unii Europejskiej czy od sponsorów, wyremontowali lub zbudowali piękne sale. Proszę zobaczyć w Gozdaninie, Żabienku czy Wasielewku – tylko brać przykład. W Wylatowie w związku z wielkością sali skala problemu jest większa, bo ani strażacy ani gmina nie jest w stanie tego udżwignąć. Na pewno można jednak znaleźć rozwiązanie bo w przyszłości może nawet dojść do tragedii. Czekam na odzew na łamach portalu.
Pozdrawiam Wylatowian!
Artykuł nadesłany z działu Napisz DoNos, przez osobę o nicku "ziomek"