Na drodze krajowej nr 15 w Wylatowie pojawił się nietypowy uczestnik ruchu drogowego. Mieszkańcy wezwali na pomoc policjantów. Po prawie godzinie sytuacja wróciła do normy.
Policjanci zwykle wzywani są do włamań, kradzieży, napadów. Zajmują się także bezpieczeństwem na drogach i zatrzymują tych uczestników ruchu, którzy lekceważą przepisy drogowe. Tym razem jednak policjantom z Mogilna przyszło złapać nietypowego pieszego uczestnika ruchu drogowego – łabędzia.
Do tej niecodziennej interwencji doszło wczoraj (03.03) na ruchliwej drodze krajowej nr 15 w Wylatowie pod Mogilnem. Około godz. 21:00 dyżurny z Komendy Powiatowej Policji w Mogilnie przyjął dość nietypowe zgłoszenie telefoniczne. Jeden z mieszkańców wsi informował, że przechadzający się środkiem drogi łabędź utrudnia i tamuje ruch. Dyżurny wysłał w to miejsce patrol. Gdy policjanci przyjechali na miejsce zastali okolicznych mieszkańców i kierowców próbujących nakłonić zwierzę do opuszczenia drogi. Dla bezpieczeństwa mundurowi wstrzymali ruch pojazdów i wspólnie z innymi zabrali się do przepędzania ptaka. Łabędź był jednak nieugięty, uparcie przechadzał się krajówką, co rusz rozkładał ogromne skrzydła i syczał złowrogo w kierunku ludzi. Po kilkunastu minutach osaczony z trzech stron łabędź zszedł wreszcie z drogi na przykościelny parking.
I tu pojawił się kolejny problem. Policjanci potrafią bowiem skutecznie obezwładnić agresywnego chuligana czy przestępcę ale obezwładniać dzikich zwierząt nikt ich nie uczył. Z pomocą przyszli wezwani na miejsce strażacy. Specjalnym chwytakiem unieruchomili szyję ptaka. Jeden z policjantów chwycił łabędzia za dziób i szyję, strażak za tułów i skrzydła. Tak obezwładniony przeniesiony został na brzeg pobliskiego jeziora. Cały i zdrów odszedł później w gęste szuwary.
To nie pierwszy przypadek takiej nietypowej interwencji mogileńskich policjantów. W lipcu 2010 roku, w Żabnie, funkcjonariusze „patrolówki” interweniowali wobec mierzącego ponad metr węża. Gad zaplątał się w ogrodową siatkę ochronną i swoim widokiem przestraszył domowników. Na szczęście na miejscu okazało się, że wskazany w zgłoszeniu wąż to sporych rozmiarów (dł. ok. 1,3 – 1,4 m) zaskroniec. Policjanci wspólnie z właścicielami posesji „obezwładnili zaskrońca” i przenieśli następnie w naturalne dla niego środowisko, w okolice pobliskiego jeziora.
Źródło: kom. Tomasz Rybczyński
oficer prasowy KPP w Mogilnie